22 sierpnia 2011

Let the party begin – czyli jak to się zaczęło…

Z tego, co pamiętam, a na sklerozę jeszcze nie cierpię:D  często jako mała dziewczynka powtarzałam, że kiedyś będę mieszkała w Miami. Dlaczego akurat tam? Nie pytajcie, bo sama nie wiem, ale wiem jedno, Stany Zjednoczone zawsze mnie fascynowały. Dlatego też pewnego marcowego dnia zdecydowałam się, że jak nie spróbuje, to będę żałować, a ze względu na to, iż wyznaję zasadę, że lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż że się czegoś nie zrobiło postanowiłam zapisać się na spotkanie informacyjne. Spotkanie odbyło się w szkole językowej Empik w Katowicach, a jego celem było zapoznanie nas – czyli potencjalne au pair z owym programem. Całe spotkanie nie trwało długo i można powiedzieć, że składało się z dwóch części. Pierwsza część była związana z programem Au pair – czyli informacje, zasady, plusy i minusy (chociaż minusów pewnie nie było, ale pamiętajmy o tym, że nie zawsze jest tak kolorowo jak w broszurce reklamowej). Druga część dotyczyła sprawdzenia umiejętności językowych, bo jak wiadomo musimy troszeczkę znać język. Z tego co pamiętam musiałam odpowiedzieć na pytania, dotyczące tego dlaczego chcę zostać au pair, jakie potrawy potrafię ugotować, jaka jest moja ulubiona bajka i dlaczego:)  Więcej pytań nie pamiętam, ale na pewno nie były bardzo skomplikowane. 
Bonus - zdjęcia broszurki:) Jeżeli jesteście zainteresowane, odsyłam na stronę: http://www.culturalcare.pl




Brak komentarzy: